W karierze każdego zawodnika NHL przychodzi chwila pierwszych pięciu minut sławy. Taką właśnie chwilę przeżywa w ostatnich dniach zawodnik Philadelphia Flyers – Shayne Gostisbehere, który przez wielu nazywany jest hokejowym „Duchem”. Dzisiaj przybliżamy sylwetkę tego zawodnika.
Może nie trzymajmy w niepewności i wyjaśnijmy od razu skąd wzięła się taka ksywka Shayne’a. Jak widać jego francuskojęzyczne nazwisko – Gostisbehere – nie jest zbyt przyjazne do wymówienia dla ludzi związanych z NHL, szczególnie tych z USA. Przy wymowie „Gostisbehere” pojawia się coś na wzór „ghost” co po polsku oznacza… ducha. Oto cała historia nickname’u Shayne’a.
Jednak ani nie ksywka, ani nie nazwisko skupiło na Gostisbehere uwagę dziennikarzy. Shayne, występujący na pozycji obrońcy, przed kilkunastoma dniami został powołany z farmy Philadelphia Flyers do NHL i tam nie przestaje zachwycać. Co prawda pierwsze występy Amerykanin posiadający również francuskie obywatelstwo zanotował już w zeszłym roku, ale wówczas jego dwa rozegrane mecze w barwach Lotników nie odbiły się szerokim echem. Inaczej jest teraz. Shayne ma za sobą już 10. spotkań, w których to zdobył trzy bramki oraz zanotował siedem asyst. Dwie z tych bramek to trafienia w dogrywkach zapewniające zwycięstwo Philadelphii. Od momentu jego pojawienia się w zespole, Flyers mogą pochwalić się bilansem 6-2-2, a on sam powoli na stałe zadomawia się w składzie zespołu z Pensylwanii.
Gostisbehere pochodzi z Florydy, to tam się urodził i wychował. Zanim to jednak nastąpiło jego ojciec, Regis wyemigrował na Stanów Zjednoczonych aby rozwijać swoją karierę zawodnika jai alai. Jest to sport, w którym do gry używa się piłki i czegoś na kształt… koszyków? Na czym polega ta gra możecie zobaczyć na filmiku poniżej. Floryda była (i chyba wciąż jest) amerykańską kolebką tego sportu, stąd przeprowadzka ojca Shayne’a z Francji do USA.
Syn w tym przypadku nie poszedł w ślady ojca i jako swój sport wybrał hokej. W swojej juniorskiej karierze The Ghost grywał w ligach USHS i NCAA. Shayne ma także na swoim koncie występy w juniorskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych, z którą to zdobył złoty medal Mistrzostw Świata. Draftowany był w 2012 roku właśnie przez Philadelphia Flyers w trzeciej rundzie.
Dobra postawa w sezonie 2013/2014 NCAA w barwach Union College zaowocowała pierwszym profesjonalnym kontraktem Shayne’a i występami w AHL w farmerskim zespole Flyers – Adirondack Phantoms, który w 2014 roku został przemianowany na Lehigh Valley Phantoms. W tym roku kariera Amerykanina z francuskimi korzeniami przybrała dosyć nieoczekiwanego szybkiego obrotu spraw i aktualnie zacięcie walczy on o stale miejsce w składzie Lotników.
Z pewnością szansę na pozostanie w podstawowym rosterze Lotników Gostisbehere ma całkiem spore. Zawodnika tego charakteryzują dosyć średnie warunki fizyczne, które jednak wpływają na jego szybkość i świetną grę na niebieskiej. Jest to raczej jeden z tych defensorów, którzy lubią pograć sobie także w ofensywie, co zresztą doskonale widać po jego osiągnięciach w ostatnich dziesięciu starciach. Shayne przebojem wdarł się do formacji powerplay Philadelphii i tam strzela bramki, które dają Lotnikom zwycięstwo. Jego pierwsze w karierze trafienie padło właśnie podczas gry w przewadze, a wyglądało ono tak:
Gostisbehere wywarł spore wrażenie na swoich kolegach z drużyny. Chwalą go największe gwiazdy Flyers takie jak Claude Giroux czy Wayne Simmonds. Sam zawodnik dyplomatycznie w wywiadach odpowiada iż cieszy się, że dostał okazje na grę w NHL, próbuje ją wykorzystać najlepiej jak tylko potrafi i na razie nie myśli o przyszłości. Pytanie brzmi jak będzie spisywa się nasz Duch po tym jak „efekt wejścia do NHL” przeminie? Przekonamy się już niedługo!